Geoblog.pl    wrubson    Podróże    Azja Południowo-Wschodnia 2008/2009    Hoi An
Zwiń mapę
2008
09
gru

Hoi An

 
Wietnam
Wietnam, Hội An
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12987 km
 
To cudowne miasteczko. Piekna starowka ze swietnie zachowanymi starymi domami, chyba z XIX wieku. Sympatyczni i przyjazni ludzie. Rewelacja. Mieszkamy w samym sercu starego miasta. To miejsce slynie z krawcow, ktorzy szyja ubrania z jedwabiu. Wielu ludzi przyjezdza tu tylko po to, zeby kupic sobie ciuchy uszyte na miare. Malowniczo polozone nad rzeka. Tu zaczyna byc juz goraco :)
Jadac tu przejezdzalismy przez Danang, trzecie co do wielkosci miasto Wietnamu. Potege gospodarcza centralnego Wietnamu. Po drodze widzielismy ogrodzone plaze, gdzie buduja hotele, apartamentowce etc. Sa plaze, gdzie jeszcze nie zaczeto budowac, a juz sa ogrodzone i to dosyc dawno temu bo piasek zdarzyl juz spora czesc zasypac. Jesli chcecie jechac do Wietnamu to teraz bo za chwile nie bedzie roznicy czy spedzacie czas w Wietnamie, Tajlandii czy na Karaibach. buduja tu kurorty dla ludzi, dla ktorych wazna jest temperatura powietrza i morza. Od czasu do czasu wyjada na wycieczke "wglab" kraju i moga stwierdzic, ze byli w Wietnamie!
Nastepnego dnia wynajelismy motorek i pojechalismy do My Son - ruin cywilizacji Champa, wpisanych na liste UNESCO (55 kilometrow w jedna storne). Urokiwe miejsce z ponura historia ostatnich kilkudziesieciu lat. Ukrywali sie tu partyzanci z Viet Congu i Amerykanie zbombardowali to miejsce niszczac kilka swiatyn datowanych na IV do X wieku. Wielka szkoda.
Po poludniu pojechalismy na plaze i w koncu wykapalismy sie w morzu :)
Nastepnego dnia, czyli 11.12 pojechalismy motorkiem zobaczyn Marmurowe Gory - w zasadzie jest to piec gorek, w ktorych jest mnostwo malych jaskin, ktore sluzyly przez setki lat jako miejsca kultu. Wieczorem wrocilismy do miasta. Mielismy farta - zaczal sie festiwal, ktory odbywa sie tu co miesiac w wigilie pelni ksiezyca. Odbywaja sie loterie, zabawy, lodeczki plywaja po rzece i puszczaja lampiony na wode. Romantycznie, a jak poplynelismy taka lodeczka i puscilismy dwa lampiony na szczescie. Kiedy zeszlismy z lodki spotkalismy znajomego aktora z Polski i do chyba drugiej popilismy w barze raczac sie opowiesciami z podrozy. Duzo podrozuje :)
Nastepnego dnia poszwedalismy sie po miescie. Zal opuszczac to senne miasteczko. Juz wiem, ze najbardzie z Wietnamu bedzie mi brakowac (poza naprawde przyjaznymi ludzmi) jazdy motorkiem w tym niby chaosie, ktory ma sens :).
Aha. Okazalo sie, ze w Hoi An jest pomnik Kazimierza Kwiatkowskiego, architekta, ktory przyczynil sie do tego, ze miasto zostalo wpisane na liste UNESCO. Mieszkal tu w latach osiemdziesiatych.
Po poludniu pojechalismy do Danang i polecielismy stad do Ho Chi Minh City czyli do Saigonu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
wrubson
Marek Wróbel
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 33 wpisy33 24 komentarze24 40 zdjęć40 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
10.04.2007 - 11.05.2007
 
 
26.11.2008 - 28.12.2008