Dzis udalo sie nam wyjechac z raju duty free. Trzy godziny promem i jestesmy w stolicy Sabah. Wigilie spedzilismy w knajpce, gdzie z plyty w kolko lecialy swiateczne przeboje. Dopiero po 21.30 zaczal grac miejscowy zespol na zywo. Wokalista wygladal jak kowboj :) Ale bylo bardzo milo. Wesolych Swiat!
Jutro rano jedziemy na trzy dni do dzungli.